JAK ZORGANIZOWAĆ WYJAZD DO SKANDYNAWII I NIE ZBANKRUTOWAĆ?

Uwielbiam podróże wszelakie. A najbardziej przemawiają do mnie te wyjazdy, w czasie których nie tracę fortuny. Wychodzę z założenia, że lepiej trochę przyoszczędzić i w ciągu roku polecieć gdzieś kilkukrotnie, niż mieć jedną podróż na kilkanaście miesięcy. Właśnie dlatego uwielbiam organizować wyjazdy na własną rękę – niskobudżetowo, na swoich zasadach. W ten schemat nie do końca wpisuje się Skandynawia… jednak co zrobić jeśli tak bardzo chce się zwiedzić również północne krańce Europy?

Jeśli nie mamy takich funduszów, by pozwolić sobie na podróże do Skandynawii bez obawy o zrujnowanie naszego budżetu, musimy trochę pokombinować. Skandynawię da się zwiedzać niskobudżetowo, trzeba być tylko elastycznym, potrafić odmówić sobie jakiejś przyjemności i umieć dostosować się do różnych warunków. Jeśli nie potraficie zrezygnować z odrobiny własnego komfortu, z pewnością niskobudżetowe podróżowanie po Skandynawii będzie dla Was trudne…

Ale czy niemożliwe? Sprawdźcie sami.

Zobacz również: JAK TANIEJ PODRÓŻOWAĆ? 9 RAD DLA POCZĄTKUJĄCYCH

SKANDYNAWIA – JAKIE KRAJE DO NIEJ ZALICZAMY?

Skandynawią określa się kraje północnej Europy. W jej skład wchodzi: Dania, Szwecja oraz Norwegia. Z geograficznego punktu widzenia Skandynawia to kraje położone na Półwyspie Skandynawskim (czyli Szwecja i Norwegia), jednakże pojęcie to rozciąga się również na Danię, do której przez wieki należała Skania, południowa część Półwyspu Skandynawskiego. Często w nieskandynawskich mediach do Skandynawii zalicza się również Islandię oraz Finlandię, jednak w samych krajach skandynawskich Skandynawią określa się tylko trzy wcześniej wymienione państwa. To właśnie ta trójka (Dania, Szwecja i Norwegia) powiązana jest ze sobą historią (unia kalmarska), kulturą (mitologia nordycka, języki skandynawskie, wikingowie), religią (luteranizm), czy chociażby nazwą waluty – wszystkie te państwa mają korony, co jest pozostałością po unii walutowej.

SKANDYNAWIA – CHARAKTERYSTYKA KIERUNKU

Skandynawia jest drogą destynacją podróżniczą na kieszeń przeciętnego Polaka (chociaż przy aktualnej inflacji skandynawskie ceny niestety powoli stają się dla nas normalnością). Mimo że z Polski znajdziecie sporo tanich lotów do Skandynawii, na miejscu możecie przeżyć mały szok cenowy. Do tego często loty odbywają się na lotniska umieszczone daleko od miasta docelowego, do którego z lotniska dojeżdża się dłużej niż w godzinę. A to generuje dodatkowy koszt w postaci kolejnego biletu, często przewyższającego cenę samego lotu. Jak więc zwiedzać Skandynawię, żeby nie zbankrutować?

SKANDYNAWIA – TIPY, JAK CIESZYĆ SIĘ WYJAZDEM I NIE ZBANKRUTOWAĆ

Po pierwsze: LOTY

W tanich liniach lotniczych ceny lotów do Skandynawii często zaczynają się od 24 złotych wzwyż (oczywiście, są to loty tylko z bagażem podręcznym – tu mój poradnik, jak się spakować w bagaż podręczny i nie zwariować). Chociaż nie tak dawno znalazłam lot do Oslo za… 8 zł w dwie strony! Do tej pory żałuję, że nie zdecydowałam się wtedy na kupno biletu… Wracając do tematu – dla mnie kupno biletów do krajów skandynawskich w cenie wyższej niż 150 zł w dwie strony to przepłacanie.

Ryanairem z Polski dolecicie do*:
  • Dania: Aarhus (z Gdańska, Warszawy-Modlina), Billund (z Gdańska, Krakowa, Poznania, Wrocławia), Kopenhagi (z Gdańska, Krakowa);
  • Norwegia: Oslo-Torp (z Gdańska, Katowic, Krakowa, Poznania, Warszawy-Modlina, Wrocławia).
  • Szwecja: Göteborg-Landvetter (z Gdańska, Krakowa, Warszawy-Modlina), Sztokholm Arlanda (z Gdańska, Krakowa, Poznania, Warszawy-Modlina, Wrocławia), Växjö-Småland (z Gdańska);
Natomiast Wizzairem z Polski dotrzecie do*:
  • Dania: Billund (z Gdańska, Krakowa), Kopenhagi (Warszawa-Chopin);
  • Norwegia: Alesund (z Gdańska), Bergen (z Gdańska, Katowic, Krakowa, Szczecina), Haugesund (z Gdańska), Kristiansand (z Gdańska), Molde (z Gdańska), Oslo Gardermoen (z Gdańska, Krakowa), Oslo-Sandefjord-Torp (z Gdańska, Katowic, Lublina, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Warszawy-Chopin, Wrocławia), Harstad/Narwik (z Gdańska), Stavanger (z Gdańska, Katowic, Krakowa, Szczecina), Tromso (z Gdańska) i Trondheim (z Gdańska);
  • Szwecja: Göteborg-Landvetter (z Gdańska, Warszawy-Chopin), Malmö (z Gdańska, Katowic, Warszawy-Chopin), Skellefteå (z Gdańska), Sztokholm-Skavsta (z Gdańska, Katowic, Krakowa, Warszawy-Chopin, Wrocławia).

* stan na czerwiec 2022.

Jak widać – jest w czym wybierać. Lotów z Polski do Skandynawii jest naprawdę sporo, a to tylko dwie najtańsze linie lotnicze, jakie oferują swoje usługi w naszym kraju. Do Skandynawii można dolecieć też LOT-em, czy SAS-em, ale tam ceny są już znacznie wyższe, dlatego skupiłam się tylko na Wizzairze i Ryanairze.

Po drugie: PRZEMIESZCZANIE SIĘ

Jak już wcześniej wspomniałam – często loty do krajów skandynawskich odbywają się na lotniska sporo oddalone od miejsca docelowego. Warto wtedy zrobić konkretny research przed wyjazdem, w Internecie wiele osób dzieli się sposobami na ograniczenie kosztu dotarcia z lotniska do centrum. Czasem są to dojazdy kombinowane, z przesiadkami, czasem najtańszą opcją jest wynajęcie taksówki (w wielu miastach Skandynawii działają polskie firmy przewozowe), a czasem najlepszą opcją jest komunikacja miejska.

Ja ze swojej strony mogę Wam polecić jednego przewoźnika: Jeśli docieracie do Szwecji, spoko opcją jest firma Flygbussarna. Kupując bilet przez stronę internetową lub aplikację, płacicie 20% taniej. Bilet kupuje się na konkretną trasę z lotniska do miasta (lub/i z powrotem) i jest on ważny przez 3 miesiące od zakupu. Możecie go wykorzystać na dowolny przejazd w tym czasie. Do tego mają stronę w języku polskim – zresztą sami zobaczcie.

Pamiętajcie jednak, aby najpierw sprawdzić, czy na dane lotnisko nie dojeżdża Flixbus, który często oferuje bilety o połowę tańsze niż Flygbussarna.

Dojazd z lotniska do centrum to dla mnie zazwyczaj jedyny moment w Skandynawii, gdy korzystam z komunikacji miejskiej. No chyba, że metro pełni rolę atrakcji, jak chociażby w Sztokholmie. Tam naprawdę warto kupić bilet i przejechać się od stacji do stacji! Jeśli jednak komunikacja ma służyć wyłącznie do przemieszczania się, zazwyczaj wybieram zwiedzanie piechotą. To jest naprawdę spora oszczędność, a większość miast ma atrakcje tak rozmieszczone, że naprawdę nie trzeba nigdzie dojeżdżać – w zupełności wystarczą nam nasze nogi. Jeśli jednak nie lubicie spacerować, warto rozważyć zwiedzanie… rowerem. Skandynawia pod względem infrastruktury rowerowej jest jednym z przodujących regionów w Europie, a często wypożyczenie roweru na cały dzień kosztuje o wiele mniej, niż zakup biletu dziennego na komunikację.

Po trzecie: NOCLEG

To kolejna kwestia, która może nas zrujnować. Nie mam niestety żadnych tipów, jak ograniczyć koszty rezerwacji przez najpopularniejsze portale z noclegami… Oczywiście, można próbować jechać w ciemno i szukać noclegu na miejscu – często wtedy da się znaleźć coś o wiele taniej niż w Internecie, w końcu nie trzeba płacić prowizji portalom pośredniczącym. Ja jednak nigdy tego nie próbowałam…

Za to w Skandynawii zawsze rezygnowałam ze swojego komfortu psychicznego i spałam w pokoju wieloosobowym, zamiast wybierać osobny pokój z łazienką. Można też spać w ramach couchsurfingu. W ten sposób da się naprawdę sporo zaoszczędzić na noclegu. Wiadomo, robimy to kosztem naszej wygody, czasem jednak warto schować dumę do kieszeni i „przemęczyć się” przez kilka dni. Skandynawia jest do tego idealnym miejscem. A może przy okazji uda się zapoznać kogoś wartościowego, z kim możemy zwiedzać miasto?

Po czwarte: JEDZENIE

Kolejny aspekt, na którym można zaoszczędzić. Ja zamiast chodzić po restauracjach, zaopatruję się w produkty spożywcze w marketach i sama robię sobie posiłki. A gdy jest nas na wyjeździe więcej, koszty spożywcze są mniejsze, w końcu dzielimy je na kilka osób. Pomaga mi w tym też kuchnia skandynawska, w której trudno o potrawy, których zjedzenia w lokalu nie potrafiłabym sobie odmówić. Nie czuję, abym przez to dużo traciła.

Można też próbować jedzenia ulicznego albo szukać miejsc ze zlotem foodtrucków. Znam też osoby, które do Skandynawii przyjeżdżają z własnym prowiantem, dzięki czemu sporo oszczędzają.

Po piąte: ZWIEDZANIE

Kolejny punkt, gdzie przyda nam się przedwyjazdowy research. W Internecie można znaleźć wszystko, czego potrzebujemy, o ile dobrze się tego szuka. Sporo stron oferuje darmowe zwiedzanie z przewodnikiem. Są też takie, gdzie zakup biletu przez Internet jest tańszy niż w punkcie stacjonarnym (polecam sprawdzać wycieczki na GetYourGuide, my dzięki niej zapłaciłyśmy sporo mniej za rejs po Kopenhadze).

Do tego wiele muzeów ma darmowe wejścia w określone dni tygodnia lub są one dostępne dla osób w określonym wieku. Trzeba tylko najpierw odpowiednio rozeznać się w temacie.

SKANDYNAWIA NA PRZEDŁUŻONY CITY BREAK – KOSZTORYS

Żeby nie było, że rzucam powyższe wskazówki na wiatr – sama przetestowałam je na własnej skórze. W Skandynawii do tej pory byłam trzykrotnie i wszystkie te wyjazdy były z kategorii niskobudżetowych. Dzięki temu dobrze wiem, że da się zwiedzić Skandynawię i nie zbankrutować. A nawet chcieć tam jak najszybciej wrócić! Ja na pewno jeszcze nie raz zawitam do Skandynawii, na liście mam jeszcze sporo miejsc do zobaczenia. I z pewnością zrobię to na własnych zasadach, niskobudżetowo. Tak jak poprzednie dwa wyjazdy – na dowód poniżej ich kosztorysy.

Po raz pierwszy w Skandynawii byłam w 2018 roku – spędziłam 4 dni w Sztokholmie (tu wpis o Sztokholmie):
  • bilet Gdańsk-Sztokholm Skavsta: 39 zł;
  • lot powrotny: 68 zł
  • SKM na lotnisko i z powrotem: 7,60 zł;
  • Flixbus Poznań-Gdańsk w obie strony: 70 zł;
  • Flygbussarna Sztokholm Skavsta-centrum i z powrotem: 278 SEK (ok. 114 zł);
  • nocleg (w pokoju wieloosobowym): 250 zł;
  • metro: 44 SEK (ok. 18 zł);
  • bilety do muzeów: 130+270 SEK (ok. 164 zł);
  • jedzenie + pamiątki: ok. 100 zł;

RAZEM: 830,60 zł (przypominam, że to stan na 2018 rok)**

W Sztokholmie byłam również 4 dni w 2023 roku, wtedy wyszło 1130 zł/osobę**.

A w 2022 roku odwiedziłam Kopenhagę i Malmo – wyjazd również trwał 4 dni (tu wpis o Kopenhadze, a tu o Malmo):
  • loty Gdańsk-Kopenhaga i Malmö-Katowice: 139 zł;
  • bilety pociąg: Poznań-Gdańsk Wrzeszcz i Katowice-Poznań: 38 zł;
  • Flixbus Kopenhaga-Malmö: 33,14 zł;
  • nocleg w Kopenhadze (2 noce): 324,67 zł;
  • 1 noc w Malmö: 140,67 zł;
  • SKM na lotnisko w Gdańsku: 4,80 zł;
  • autobus z lotniska w Katowicach na dworzec: 6 zł;
  • metro z lotniska w Kopenhadze do centrum: ok. 22 zł (36 DKK);
  • bilety Flygbussarna z centrum na lotnisko w Malmö: ok. 56 zł (129 SEK);
  • wejście na dach w Kopenhadze: ok. 25 zł (40 DKK);
  • rejs łódką po kopenhaskich kanałach: 61,30 zł (99,95 DKK);
  • jedzenie i pamiątki: 227,46 zł;

RAZEM: 1078,04 zł za osobę**

**Pamiętajcie, że na kwotę w złotówkach wpływa aktualny kurs koron.

I jak? Wyszło dużo, czy mało? Wiadomo, że każdy z nas patrzy na to inaczej. Dla każdego „mało” to inna liczba. Jednak ja uważam, że są to naprawdę bardzo dobre wyniki. Zwłaszcza, że nie odczułam, abym sobie czegoś podczas tych przedłużonych city break’ów bardzo odmawiała.

I właśnie dlatego polecam taki sposób podróżowania. Wiem, że niektórzy nazywają to „biedatravel”, ale jak wspomniałam na początku – jeśli nie ma się zasobnego portfela, a chce się zobaczyć więcej miejsc w ciągu roku, trzeba kombinować. Co niniejszym czynię.

A PO WIĘCEJ ZAPRASZAM NA MOJE SOCIALE:

Podobne wpisy:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *