ODKRYJ POZNAŃ: JEZIORO MALTAŃSKIE I OKOLICE | JAK SPĘDZIĆ CZAS NAD MALTĄ?

Nie trzeba kilkugodzinnego lotu, by znaleźć się nad Maltą. Wystarczy przyjechać do Poznania! Jezioro Maltańskie, bo to o nim mowa, to jedno z ulubionych miejsc spędzania wolnego czasu przez mieszkańców miasta. Ma ono naprawdę sporo do zaoferowania. Mimo że znajduje się niemalże w centrum Poznania, można poczuć się nad nim, jakbyśmy już dawno ów miasto opuścili. Chcesz odkryć poznańską Maltę? Ten wpis Ci w tym pomoże!

Jezioro Maltańskie to sztuczny zbiornik wodny, powstały w wyniku spiętrzenia rzeki Cybiny. Znajduje się we wschodniej części Poznania, na prawym brzegu Warty. Jest drugim największym zbiornikiem wodnym, znajdującym się w granicach miasta (i największym sztucznym). W zależności od spiętrzenia zajmuje obszar 67,5 ha, a jego obwód wynosi ok. 5,6 km. Średnia głębokość to 3 metry, maksymalna 5 metrów. Jest to jedno z popularniejszych miejsc wypoczynkowych mieszkańców Poznania. Rozgrywa się tu również wiele imprez sportowych (nie tylko wioślarskich) na szczeblu krajowym i międzynarodowym.

JEZIORO MALTAŃSKIE – skąd nazwa?

Od Zakonu Kawalerów Maltańskich, którego komandoria mieściła się kiedyś przy kościele św. Jana Jerozolimskiego za murami. Teren, na którym znajduje się Jezioro Maltańskie, należał kiedyś właśnie do tego kościoła. Oficjalnie, urzędowo nazwę „Jezioro Maltańskie” nadano temu miejscu w 1974 roku.

JEZIORO MALTAŃSKIE – krótka historia

POCZĄTKI JEZIORA MALTAŃSKIEGO

Koncepcja jeziora zaporowego na Cybinie powstała jeszcze przed II wojną światową, zaś jej realizację rozpoczęto w czasie hitlerowskiej okupacji. Pierwsze prace – osuszanie bagien dookoła Cybiny – wykonywali przymusowo Żydzi oraz więźniowie wojenni. Po wojnie dalsze prace nad Maltą kontynuowali Polacy. W 1952 roku oficjalnie po raz pierwszy otwarto Jezioro Maltańskie.

JEZIORO CZY RUINA?

Mimo że już wcześniej Malta była popularnym miejscem wypoczynku Poznaniaków, z biegiem czasu zaczęła popadać w ruinę. 30 lat po oficjalnym otwarciu Jezioro Maltańskie zupełnie wyschło, dno porastała jedynie trzcina, a obiekty techniczne praktycznie nie istniały. Malta w takim stanie przynosiła wstyd miastu, dlatego stała się jednym z głównych spraw do rozwiązania dla ówczesnego prezydenta Poznania, Andrzeja Wituskiego, któremu zależało, by przywrócić świetność temu miejscu. Impulsem do odbudowy Malty stała się propozycja zorganizowania w Poznaniu Kajakowych Mistrzostw Świata w 1990 roku. Miasto zgodziło się zostać gospodarzem mistrzostw, mimo że nie było ku temu żadnych przesłanek. Tak naprawdę nad Maltą trzeba było zrobić wszystko od nowa – zbudować tor regatowy, całe zaplecze techniczne, drogi dojazdowe oraz zagospodarować okoliczne tereny. A przede wszystkim trzeba było wyremontować jaz i opracować sposób oczyszczania wody nie tylko nad Maltą, ale też na Jeziorze Swarzędzkim oraz okolicznych stawach.

GDY PLANY ZDERZAJĄ SIĘ Z RZECZYWISTOŚCIĄ…

Na początku prac nad Jeziorem Maltańskim odcięto kilkadziesiąt otworów niewiadomego pochodzenia, z których w ostatnich latach z okolicznych domów i zakładów spływały ścieki zanieczyszczające jezioro. Ponadto wywieziono milion metrów sześciennych ziemi! Niestety, prace nie szły zgodnie z planem. Przede wszystkim dlatego, że w Poznaniu brakowało wszystkiego – sprzętu, paliwa, materiałów budowlanych, czy pieniędzy. W międzyczasie przez rewitalizację Malty przewinęło się 40 różnych firm, skuszonych pieniędzmi, bonami oraz „wyższym celem”, jakim była budowa toru regatowego dla Poznania. Długi jednak rosły. Spłacić pomógł je ówczesny minister sportu, Aleksander Kwaśniewski, który przekazał na ten cel 13 mln złotych. Resztę inwestycji pokryły pieniądze, pochodzące z miasta i województwa. Brakujące elementy wykonawcy załatwiali po znajomościach. Wszystko szło jak krew z nosa, mimo to ani razu nie padła propozycja o zmianie gospodarza.

CZY MISTRZOSTWA SIĘ ODBĘDĄ?

Tak naprawdę nic nie wskazywało na to, by za chwilę nad Jeziorem Maltańskim miały odbyć się jakiekolwiek międzynarodowe mistrzostwa. Pięć dni przed startem Kajakarskich Mistrzostw Świata w Poznaniu odbyła się konferencja, na którą dziennikarze wchodzili po drabinie, bo nie było jeszcze schodów. Budynki były nieukończone lub stały w stanie surowym, brakowało chodników, a zamiast dróg leżało błoto. To właśnie przez nie przedzierali się dziennikarze, zmierzający na konferencję. Główny architekt, Klemens Mikuła, zapewniał jednak, że wszystko uda się ukończyć na czas, mimo że tak naprawdę Malta budowana jest bez pieniędzy. Wykonawcy kredytowali swoją pracę w nadziei, że po jej ukończeniu otrzymają należne im pieniądze.

Do tego pogoda nie pomagała wykonawcom. Non stop padało. Mimo tego dzień przed otwarciem toru regatowego wylano asfalt pod drogę dojazdową, chociaż spod spodu wylewała się woda. Sytuację, jaka panowała wtedy w Poznaniu, najlepiej obrazuje fakt, że dopiero dwie godziny przed startem imprezy ułożono chodniczek i dojścia do pomostów, gdzie miały zostać wręczane medale.

CUD NAD MALTĄ

Oficjalna inauguracja mistrzostw odbyła się 22. sierpnia 1990 roku i przyciągnęła 150 tysięcy widzów. Z jednej strony biskup święcił otwarte na nowo jezioro, a z drugiej wciąż układano brakujące elementy. Przez media ów inauguracja została okrzyknięta „Cudem nad Maltą”. Nawet sam przedstawiciel Międzynarodowej Federacji Kajakarskiej, Andre Vandeput, powiedział podczas otwarcia:

Powiedziałem organizatorom, że ja nie wierzę w cuda. Ale widząc obiekt dzisiaj, muszę odwołać te słowa i wierzę, że Polacy cuda czynią.

Zawody rozpoczęły się następnego dnia. Udział w nich wzięła rekordowa liczba 40 reprezentacji. Mimo niekorzystnej pogody, mistrzostwa przebiegły dobrze, codziennie przyciągając tłumy zaciekawionych Poznaniaków. W czasie trwania transmisji w Eurosporcie nie wierzono, że Mistrzostwa Świata odbywają się w Polsce. Tor spodobał się szerszej publiczności, a w telewizji nie było widać żadnych niedoróbek.

Po latach Malta została nazwana „największą samowolą budowlaną Poznania”, bowiem prace kończono w pośpiechu, na budowie był nieustający bałagan, a wiele elementów… nie miało nawet pozwolenia na budowę. We współczesnych warunkach taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca i pewnie nie udałoby się ukończyć Malty na czas…

CO PO MISTRZOSTWACH? JEZIORO MALTAŃSKIE OD LAT 90. PO WSPÓŁCZESNOŚĆ

Choć trzy lata później podczas Pucharu Świata w 1993 roku krajobraz nad Jeziorem Maltańskim wyglądał podobnie do tego z Mistrzostw Świata z 1990 roku, Maltę udało się uratować. Z biegiem lat nad jeziorem atrakcji przybywało i wciąż przybywa, a infrastruktura jeziora nie przypomina już tej z jej początków. Malta stała się wizytówką Poznania, jednym z miejsc, które mieszkańcy z przyjemnością pokazują swoim gościom. Patrząc na jej dzisiejszy obraz, mało kto przypuszczałby, jak trudne miała początki.

JEZIORO MALTAŃSKIE – co robić nad Maltą?

Najważniejszym punktem jeziora jest tor regatowy, na którym odbywają się zawody krajowe, kontynentalne i światowe, jednak bezpośrednio przy nim znajdują się także inne atrakcje. Jakie?

  • Termy Maltańskie – z basenami sportowymi i rekreacyjnymi oraz strefą saun. W basenach solankowych wykorzystuje się wodę termalną pobieraną z pobliskiego odwiertu. Termy oddano do użytku w 2011 roku, ich budowa wpisana była na listę inwestycji związanych z EURO 2012.
  • MaltaSki – pierwszy w Polsce (otwarty w 1993 roku) całoroczny stok narciarski z syntetycznymi szczotkowymi nawierzchniami zjazdowymi.
  • pływająca fontanna – o 13 dyszach, tryskających wodę w różnych kierunkach, kombinacjach i z różną siłą na wysokość ponad 60 m. Fontanna jest podświetlana na 9 odsłon kolorystycznych, zmieniających się co 20 minut. Ze względów bezpieczeństwa wokół fontanny obowiązuje 20-metrowa strefa bezpieczeństwa. Opadająca porcja wody waży ok. 250 kg i stanowi zagrożenie dla życia człowieka, dlatego wyłącza się ją w czasie trwania zawodów. Fontannę otwarto w 2003 roku z okazji 750-lecia lokacji miasta.
  • Wake Park Malta – zlokalizowany niedaleko fontanny obiekt z dwoma wyciągami dwusłupowymi i przeszkodami do uprawiania wakeboard’u. Ponadto w sezonie organizowane są tu różne koncerty i wydarzenia kulturalne.
  • Kopiec Wolności – ok. 30-metrowy kopiec, który pierwotnie miał powstać, by uczcić zwycięstwo w Powstaniu Wielkopolskim. Przez długi czas stał nieukończony, dopiero w ostatnich latach zaczęto coś robić w tym temacie. Na ten moment wejść można na niego tylko w czasie najważniejszych rocznic i świąt, jeśli jednak usypana konstrukcja okaże się stabilna (by to sprawdzić na Kopcu zamontowano repery geodezyjne), Kopiec będzie udostępniany częściej.

JEZIORO MALTAŃSKIE – CO JESZCZE?

Ponadto nad Maltą znajduje się: zjazd rynnowy, kolejka górska, park linowy, pole do minigolfa, automaty do gier, karuzela, szkoła małego kierowcy, kilka restauracji, a ostatnio nawet można skoczyć na bungee. Mamy tu też plażę, kąpielisko, plac zabaw, kilka pomników, Ogród Czasu i sporo miejsca na pikniki. W zimie można pojeździć na łyżwach na sztucznym, krytym lodowisku. Pomysłów na zagospodarowanie tych terenów było znacznie więcej, na razie jednak nic mi nie wiadomo na temat nowym atrakcji nad Jeziorem Maltańskim.

JEZIORO MALTAŃSKIE – co znajduje się w najbliższej okolicy?

Malta to nie tylko samo jezioro oraz atrakcje w jej najbliższym otoczeniu. To też niezwykle rozległy teren wokół jeziora, który z roku na rok staje się coraz bardziej atrakcyjny. Gdzie warto pójść, by odetchnąć od naładowanej atrakcjami Malty?

♡ Ścieżka w koronach drzew

Została oddana do użytku w kwietniu 2020 roku i z miejsca stała się hitem. Pamiętam tłumy Poznaniaków, które w początkowej fazie pandemii chętnie przybywały oglądać to nowo powstałe miejsce, znajdujące się nad doliną rzeki Szklarki. Ścieżka ma około 250 metrów długości i prowadzi wśród koron drzew. Spacerując po niej znajdujemy się 13 metrów nad ziemią (w najwyższym punkcie). Jest to drugi tego typu obiekt w Polsce (po wieży widokowej w Krynicy-Zdroju). Na jej długości rozlokowane są ławki, wiata ze stolikami, gdzie można odpocząć, czy toaleta. Trasa rozpoczyna się niedaleko wejścia do Nowego ZOO, o czym informuje znak (patrz: foto), i prowadzi w kierunku ulicy Czekalskie. Warto wiedzieć, że na ścieżce obowiązuje tymczasowy ruch jednokierunkowy.

♡ Nowe ZOO

Poznań ma jedno z najstarszych ogrodów zoologicznych na świecie i najstarsze, działające bez przerwy ZOO w Polsce. Stare ZOO, bo to o nim mowa, zlokalizowane jest w centrum Poznania i w pewnym momencie po prostu stało się za małe. Przez jego lokalizację nie było możliwości rozbudowy, podjęto więc decyzję o relokacji ogrodu zoologicznego na większy teren… do której nigdy w pełni nie doszło. Właśnie dlatego aktualnie w Poznaniu działają Stare i Nowe ZOO jako integralna całość zarządzana przez tę samą dyrekcję.

Nowe ZOO postanowiono zbudować na rozległych terenach nadmaltańskich, a jego bramy po raz pierwszy otworzono dla zwiedzających w 1967 roku. Aktualnie jest to drugi największy ogród zoologiczny w Polsce o powierzchni 120,68 ha. Największym zainteresowaniem wśród odwiedzających cieszy się słoniarnia, azyl dla niedźwiedzi, czy nowo powstały pawilon dla żyraf i nosorożców.

Do Nowego ZOO dojedziecie autobusem nr 184 lub – uruchamianą w sezonie letnim – Kolejką Parkową Maltanka. Z racji, że teren Nowego ZOO jest bardzo rozległy, na jego terenie uruchomiono także bezpłatną kolejkę, którą można poruszać się pomiędzy częściami ogrodu.

♡ Kolejka parkowa Maltanka

Jedna z najstarszych, działających kolejek wąskotorowych w Polsce o rozstawie szyn 600 mm. Całkowita długość torów wynosi 3850 m. Kolejka kursuje w sezonie wiosenno-letnim, od kwietnia do września, dowożąc pasażerów z Ronda Śródka do Nowego ZOO i z powrotem. Rocznie przewozi około 200 tysięcy pasażerów. Na trasie kolejki znajdują się 4 przystanki, cała podróż od stacji Maltanka do stacji Zwierzyniec zajmuje około 15 minut. Kolejka należy do MPK w Poznaniu, a bilet normalny na przejazd w jedną stronę kosztuje 10 zł (stan na 2022 rok).

♡ Okoliczne stawy: Olszak, Młyński, Browarny, Antoninek

A jeśli macie dość tłumów spacerujących po nadmaltańskich ścieżkach, wcale nie trzeba uciekać na drugi koniec miasta. Wystarczy odbić trochę z utartego szlaku, by zostać niemal sam na sam ze sobą. Wystarczy tylko wejść do Lasów Komunalnych Poznania w nadleśnictwie Antoninek, by od razu móc odpocząć od tłumów i pooddychać świeżym powietrzem. Trasa nad stawami Olszak, Młyński, Browarny i Antoninek, które powstały, by utrzymać czystość Jeziora Maltańskiego i jego walory rekreacyjne, jest jedną z piękniejszych w Poznaniu. Znajdziecie tu pozostałości po gospodarstwie rodziny Mielochów, piękne ścieżki piesze i rowerowe, pomost nad Stawem Browarnym, czy instagramową huśtawkę. Nie będę się za bardzo rozpisywać na temat tego miejsca, bowiem zasługuje ono na osobny wpis. Podlinkuję go tu, gdy go tylko opublikuję.

Insta spot! Huśtawka nad Stawem Browarnym (widoczna na foto powyżej). Wystarczy w Mapy Google wpisać: „Wiata odpoczynku, huśtawka”, by ją znaleźć.

JEZIORO MALTAŃSKIE – ciekawostki

  • Co 4 lata z Jeziora Maltańskiego wypuszczana jest woda, aby oczyścić i odmulić dno oraz uporządkować brzegi. W okolicy listopada spuszcza się wodę z Malty (ostatni raz miało to miejsce w listopadzie 2020 roku), a jezioro z powrotem napełnia się w okolicy marca. Do napełnienia Jeziora Maltańskiego potrzeba około 2 mln m3 wody! Powrót Jeziora Maltańskiego do „naturalnego” stanu nie ma konkretnej daty, wszystko zależy od ilości opadów, wód roztopowych i aktualnego poziomu Cybiny.
  • W 2016 roku podczas akcji oczyszczania jeziora wywieziono 20 ton śmieci („najciekawszym” była… lodówka) i ok. 2,5 tys. ton mułu. Odłowiono wtedy 19 ton ryb.
  • Ponad 20 lat trwał proces pomiędzy Skarbem Państwa, a parafią pw. św. Jana Jerozolimskiego za murami o prawa do Jeziora Maltańskiego. Tereny nad Maltą należały wcześniej do kościoła, jednak w czasach PRL zostały przejęte przez władze. Parafia żądała 72 mln złotych odszkodowania i 12 mln zł odsetek za ok. 13 ha gruntów. Ostatecznie w 2017 roku, po 12-letnim sądowym sporze, podpisano ugodę, dzięki której wypłacono kościołowi żądane odszkodowanie (samo odszkodowanie, bez odsetek).
  • Trochę wcześniej, bo w 2016 roku, rozwiązano sprawę Kolejki Parkowej Maltanka. Przez lata około 1/3 przychodów z działalności kolejki (tj. 13 tys. zł miesięcznie) MPK przeznaczało na opłatę za przejazd przez kościelne tereny, które nie były własnością kolejki. Miasto w końcu porozumiało się z poznańską kurią archidiecezjalną i za 1,3 mln złotych przejęło nieruchomości pod torowiskiem Maltanki.

ZAOBSERWUJ I BĄDŹ NA BIEŻĄCO:

Podobne wpisy:

1 komentarz

  1. Dnia 18.10.23r w piękną , słoneczną pogodę na spacer „Ścieżką w konarach drzew”z przemiłym piknikiem nad doliną rzeki Szklarki udali się seniorzy z DK Feniks z Poznania.
    Wrażenia i przeżycie wspaniałe. Jest to miejsce jedną z wielu atrakcji nad jeziorem Malta w Poznaniu.
    Dziękujemy władzom miasta i opiekunom Malty za atrakcje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *