BUDAPESZT – CO TRZEBA ZROBIĆ W STOLICY WĘGIER?

Budapeszt

Budapeszt – stolica Węgier położona nad Dunajem, złożona z połączonych ze sobą trzech miast: prawobrzeżnych Budy i Óbudy oraz lewobrzeżnego Pesztu – to według wielu prawdziwa perła wśród europejskich stolic. Wiele osób to miasto poleca i często do niego wraca, wielu się nim zachwyca i je uwielbia. A jak jest w moim przypadku?

Odwiedzenie Budapesztu miałam w planach od dłuższego czasu – i to nie tylko w strefie marzeń. W 2020 roku (na maj) miałam nawet kupione bilety lotnicze, jednak z wiadomych względów wyjazd został odwołany. Ale, jak to mówią, „co się odwlecze, to nie uciecze” i do Budapesztu udaje mi się dotrzeć niemal dwa lata później – w pierwsze, ciepłe dni tegorocznej wiosny. O moich wrażeniach z kilkudniowego wyjazdu do węgierskiej stolicy przeczytacie w dzisiejszym wpisie.

Budapeszt Parlament
Budapeszt – węgierski Parlament

BUDAPESZT – INFORMACJE PRAKTYCZNE

Język węgierski dla mnie nie jest podobny do jakiegokolwiek znanego mi języka. To istna czarna magia! (Jedyna zasada, jaką udało mi się załapać, to taka, że ich „s” to „sz”, a „sz” to „s”; nic więcej nie wiem). Nie dawało mi to jednak spokoju, więc musiałam wygooglować, skąd wzięła się ta „inność” i teraz podzielę się z Wami zdobytą wiedzą. Wynika to z… pochodzenia Węgrów. Madziarzy osiedlili się na tych terenach pod koniec IX w., po tysiącach lat wędrówki, której początek miał miejsce na stepach południowego Uralu. Przodkowie dzisiejszych Węgrów bowiem pochodzą z ludu zwanego ugrofinami. Lud ten dawno temu podzielił się na dwie grupy – jedna poszła na północ, dając początek dzisiejszym Finom i Estończykom, a druga dotarła na tereny aktualnych Węgier. Stąd też ten niepodobny do słowiańskich ludów język.

Nie martwcie się jednak! Mimo że obowiązującym językiem w Węgrzech jest język węgierski, bez przeszkód dogadacie się po tam angielsku. Odniosłam wrażenie, że w Budapeszcie niemal każdy, niezależnie od wieku, dobrze mówi po angielsku.

Budapeszt Cytadela
Cytadela w Budapeszcie

Obowiązującą walutą w Węgrzech jest forint. 1 HUF to 0,012 PLN, 100 HUF to 1,23 PLN (kurs na kwiecień 2022). Najniższy nominał występujący aktualnie w obiegu to 5 forintów. Monety występują w nominałach od 5 do 200 forintów, a banknoty od 500 do 20 000 forintów.

Cenowo Węgry stoją bardzo podobnie do Polski. Nie jest to tania destynacja, ale nie jest też droga, biorąc pod uwagę europejskie standardy. Mimo że w sklepach za podstawowe zakupy płacimy w tysiącach, to po przeliczeniu na złotówki całość wychodzi bardzo podobnie. Po prostu taki „urok” tej waluty. Nie ma też problemu z płatnościami kartą. Nie spotkałam się z sytuacją, aby nie istniała taka możliwość lub trzeba by za nią dodatkowo zapłacić.

W niektórych miejscach przyjmowana jest płatność w euro, jednak odniosłam wrażenie, że jest to zdecydowanie mniej korzystne dla naszego portfela.

BUDAPESZT – JAK DOJECHAĆ? | DOJAZD Z LOTNISKA W BUDAPESZCIE DO CENTRUM

Do Budapesztu można dotrzeć na kilka sposobów:

  • własnym samochodem – bliskość Budapesztu, zwłaszcza z południowymi krańcami Polski, wręcz sprzyja podróży autem.
  • autobusem – np. Flixbusem, który odjeżdża w stronę Budapesztu z wielu polskich miast m.in. z Warszawy, Wrocławia, Gdańska, Krakowa, Łodzi, Katowic, Częstochowy, czy Poznania.
  • pociągiem – do Budapesztu koleją dojedziecie m.in. z Wrocławia, Opola, Katowic, Gliwic, Warszawy, Krakowa, Rzeszowa, czy Przemyśla.
  • samolotem – w godzinę do stolicy Węgier dolecicie z lotnika Warszawa-Chopin linią Wizzair oraz z lotniska Warszawa-Modlin, Kraków-Balice i Poznań-Ławica linią Ryanair (stan na kwiecień 2022).

My wybrałyśmy opcję numer cztery – lot liniami Ryanair z Poznania. Za bilety w obie strony zapłaciłam 135 zł od osoby (bagaż podręczny).

Wysiadamy z samolotu i co dalej? Lotnisko im. Ferenca Liszta bowiem znajduje się jakieś 20 km od centrum Budapesztu, do którego można dojechać za pomocą:

  • taksówki/Bolta – w Budapeszcie usługi transportowe są naprawdę bardzo dobrze rozwinięte. Po mieście krąży mnóstwo aut w żółtym kolorze, a ceny przejazdu nie są wygórowane. Co innego trasa z lotniska do centrum. Tu ceny za przejazd utrzymują się w okolicy 7000 HUF (czyli na nasze w okolicach 100 zł).
  • autobusu 100E – to linia ekspres, która zawiezie nas bezpośrednio do centrum miasta. Cena biletu: 900 HUF. Można go kupić w automacie lub u kierowcy.
  • autobusu 200E z przesiadką na metro, linię M3 – dłuższa droga, ale tańsza, bo na bilecie przesiadkowym, który kosztuje 530 HUF. Drukują nam się wtedy dwa bilety – pierwszy odbijamy w autobusie, drugi w metrze. Bilety można kupić w automacie na lotnisku. Płatność kartą lub gotówką. Sama przesiadka jest bezproblemowa – trzeba dojechać na ostatni przystanek linii 200E i kierując się po znakach dojść do stacji metra. Zajmuje to jakieś 2 minuty.

My wybrałyśmy wersję najbardziej ekonomiczną. Niestety, zamiast jednej przesiadki, czekały nas dwie, bowiem aktualnie [kwiecień 2022] linia M3 jest w remoncie i w pewnym momencie trzeba przesiąść się na autobus zastępczy. Nie trzeba jednak dokupywać dodatkowego biletu, a podstawionych autobusów jest tyle, że bez problemu udaje nam się wsiąść i bez tłoku dostać do centrum.

BUDAPESZT – CO TRZEBA ZROBIĆ W STOLICY WĘGIER?

Przechodzimy w końcu do sedna tego wpisu – do listy rzeczy, które koniecznie trzeba zrobić podczas wizyty w Budapeszcie!

PO PIERWSZE: ZACHWYCIĆ SIĘ WĘGIERSKIM PARLAMENTEM

Węgierski Parlament to chyba najbardziej znany i rozpoznawalny budynek Budapesztu. Trudno go przeoczyć – widoczny jest niemal z każdego miejsca przy Dunaju. Zachwyca swoją majestatycznością i wielkością. Jest to drugi największy Parlament w Europie, zaraz po rumuńskim w Bukareszcie, a także największa budowla Węgier. Országház mierzy 17 tysięcy m2, ma 691 pomieszczeń, zaprojektowany został przez architekta Imra Steindla, a wznoszono go przez 17 lat. Będąc w Budapeszcie trzeba zobaczyć ten zachwycający budynek – zarówno za dnia, jak i po zmroku, z bliska i z daleka.

PO DRUGIE: PÓJŚĆ NA NAJPOPULARNIEJSZY PUNKT WIDOKOWY W BUDAPESZCIE – BASZTĘ RYBACKĄ

Baszta Rybacka to chyba największa atrakcja prawego brzegu Dunaju. To z niej jest jeden z najlepszych widoków na węgierski Parlament. Nic dziwnego, że w tym miejscu można spotkać tłumy turystów, bowiem Baszta jest przepiękna, jakby wyjęta z bajek Disneya. Moim zdaniem to jedno z najpiękniejszych miejsc w Budapeszcie.

Niedaleko Baszty znajduje się też jeden z piękniejszych kościołów w mieście – kościół Macieja, w którym koronowano większość węgierskich władców. Co prawda oficjalna nazwa świątyni to kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, to jednak powszechniej używa się nazwy kościół Macieja. Dlaczego nie „świętego Macieja”? Bo nazwa ta pochodzi od króla Węgier, Czech i Chorwacji – Macieja Korwina, który nigdy nie został ogłoszony świętym.

PO TRZECIE: WYBRAĆ SIĘ NA ZAMEK BUDA

Budapeszt widok z mostu Elżbiety
Budapeszt – widok na Zamek Buda z Mostu Elżbiety

Również po prawej stronie Dunaju, niedaleko Baszty Rybackiej, znajduje się Wzgórze Zamkowe z Zamkiem Królewskim, zwanym przez wszystkich Zamkiem Buda. Dostać się tu można na 3 sposoby: schodami, windą lub najstarszą, funkcjonującą do dziś kolejką linowo-terenową na świecie – kolejką Siklo. Wzgórze Zamkowe to spory teren, idealny do spacerowania. Całość została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Ponadto na terenie zamku zlokalizowane są m.in. Muzeum Historii Budapesztu, Węgierska Galeria Narodowa czy Muzeum Historii Współczesnej w Budapeszcie.

PO CZWARTE: WYPŁYNĄĆ W REJS PO DUNAJU

Ja z moją mikro chorobą morską (co widać na niektórych fotach) bardzo polecam Wam tę rozrywkę. Obejrzenie Budapesztu z perspektywy rzeki to naprawdę świetne przeżycie. Moim zdaniem najlepsza pora na taką wycieczkę, to tzw. golden hour. Możecie wtedy zobaczyć miasto za dnia, podczas zachodu słońca oraz po zmroku.

W Budapeszcie jest wiele firm, oferujących taki rejs. Można też popłynąć Dunajem w ramach komunikacji miejskiej – na pokładzie tramwaju wodnego. My jednak jakoś nie mogłyśmy znaleźć przystanku początkowego, dlatego ostatecznie zdecydowałyśmy się na ponad godzinny rejs w ramach oferty jednej z firm, znajdujących się przy moście Elżbiety. Koszt takiej rozrywki wyniósł nas 41 zł od osoby (my bilet kupowałyśmy przez stronę GetYourGuide).

PO PIĄTE: WSPIĄĆ SIĘ NA GÓRĘ GELLERTA, BY ZACHWYCIĆ SIĘ PANORAMĄ MIASTA

Jestem fanką widoków wszelakich. Uwielbiam panoramy miast i choć nie lubię schodów, to dla widoków na górze jestem w stanie pokonać niezliczoną ilość stopni. Góra Gellerta może i tych schodów za wiele nie ma, za to znajduje się tam sporo krętych ścieżek pod górę. A widok po pokonaniu tego podejścia robi ogromne wrażenie.

Na szczycie Góry Gellerta znajduje się Pomnik Wolności, w okolicy mamy też Cytadelę, czy kościół w skale. Moim zdaniem miejsce must see w Budapeszcie!

PO SZÓSTE: ZOBACZYĆ BUDAPESZT NOCĄ

Jeśli nie pokochał_ś Budapesztu za dnia, widok miasta wieczorem zburzy resztki Twojego oporu. Budapeszt wręcz zachwyca po zmroku! Jest cudownie oświetlony – ulice, budynki, alejki, od razu widać, że mamy do czynienia ze stolicą. Wieczorem naprawdę warto wybrać się na spacer nad Dunajem, czy do centrum, które tętni życiem. Polecam Skwer Erzsébet, gdzie znajduje się diabelski młyn Budapest Eye, widoczny na środkowym zdjęciu.

PO SIÓDME: SPĘDZIĆ DZIEŃ W BUDAPESKICH TERMACH

Termy Rudas – basen na dachu z widokiem na miasto

Chyba nikomu nie trzeba mówić, że Budapeszt termami stoi. Stolica Węgier uznawana jest za miejscowość uzdrowiskową, dzięki wykorzystywanym od wieków ciepłym źródłom leczniczym. Wybór ów źródeł w mieście jest spory, my ostatecznie zdecydowałyśmy się na Termy Rudas. Przekonał nas do tego basen na dachu z widokiem na Budapeszt. Koszt biletu całodniowego (bez strefy SPA) to 6900 HUF, czyli jakieś 85 zł.

Inne, popularne termy w Budapeszcie:

  • Łaźnia Széchenyiego – największy kompleks term i basenów w Europie, położony w parku Városliget (Peszt). Oferuje liczne baseny kryte oraz trzy całoroczne baseny na świeżym powietrzu.
  • Łaźnia Gellerta – położona nad Dunajem, niedaleko Mostu Wolności. Jej początki sięgają XIII w. Ów kompleks hotelowy oferuje szereg różnego typu saun, 10 basenów termalnych pod dachem oraz 3 zewnętrzne, dostępne latem.
  • Łaźnia św. Łukasza – jedna z najstarszych łaźni w Budapeszcie, wspominana w dokumentach już z czasów cesarza Klaudiusza (czyli w I w.n.e.). Położona niedaleko Mostu Małgorzaty.

Wszystkie obiekty oferują szereg usług (jak chociażby sauny czy masaże), a poszczególne baseny różnią się między sobą wielkością i temperaturą. Poza tym każdy z tych budynków charakteryzuje się wyjątkową architekturą. Jeśli więc nie dla wygrzania ciała, to chociażby dla uciechy z walorów architektonicznych, warto wybrać się do którejś z nich.

PO ÓSME: ZJEŚĆ GULASZ I LANGOSZA

Jak najlepiej poznać dane miejsce, jeśli nie przez kubki smakowe? Obiecałam sobie, że w każdym nowo-odwiedzanym przeze mnie miejscu, będę próbować dania z lokalnej kuchni. I Wam też szczerze polecam taki challange!

PO DZIEWIĄTE: PRZEJŚĆ SIĘ WSZYSTKIMI MOSTAMI W BUDAPESZCIE

Z racji, że Budapeszt to miasto złożone z trzech miejscowości po dwóch stronach rzeki, mosty odgrywają w nim bardzo dużą rolę. Co prawda jest ich tutaj ponad 10, więc nie będę proponować wycieczki po każdym z nich, ale te najpopularniejsze warto zobaczyć. Najbardziej znanym mostem w mieście jest oczywiście Most Łańcuchowy o długości 380 m i 14,8 m szerokości. Aktualnie [kwiecień 2022] trwa remont i most jest wyłączony z ruchu.

Inne mosty, przez które możecie przemieszczać się między kolejnymi atrakcjami Budy i Pesztu, to: Most Wolności, Most Elżbiety i Most Małgorzaty.

PO DZIESIĄTE: PRZEJECHAĆ SIĘ ŻÓŁTYM TRAMWAJEM NA TRASIE LINII NR 2

Nigdy bym nie powiedziała, że Budapeszt będzie mi się kojarzyć z żółtymi tramwajami (niczym Lizbona), a jednak! Świetnie wyglądają, a trasa linii numer 2 przebiega i miastem, i brzegiem Dunaju, i obok największych zabytków (jak chociażby Parlament). Przejażdżka nim to więc świetna turystyczna atrakcja. Bilet jednorazowy kosztuje 350 HUF i myślę, że naprawdę warto wydać te kilka złotych na taką podróż. Zwłaszcza, gdy już będziemy mieli dosyć chodzenia.

BUDAPESZT – ATRAKCJE | CO JESZCZE ZOBACZYĆ?

To, co wymieniłam powyżej, to oczywiście nie wszystko, co możecie zobaczyć w Budapeszcie. To miasto ma naprawdę wiele ciekawych miejsc do odkrycia. Co jeszcze jest wartego uwagi?

  • Bazylika św. Stefana – drugi najwyższy budynek w mieście, a zarazem największy kościół Budapesztu. Może pomieścić aż 8500 ludzi! Co ciekawe – pod placem św. Stefana, przy którym stoi bazylika, mieści się 4-piętrowy, podziemny i całkowicie zautomatyzowany parking, mieszczący 404 samochody. Po wjechaniu na parking i wyjściu z auta, pojazd automatycznie transportowany jest na miejsce parkingowe. Po zakończeniu parkowania jest on dostarczany kierowcy, który może wyjechać nim z parkingu.
  • Wyspa Małgorzaty – znajdująca się na środku Dunaju wyspa zajmuje około 96 hektarów. Stworzono ją przy okazji prac nad regulacją rzeki, łącząc ze sobą 3 mniejsze wyspy. To idealne miejsce do odpoczynku od miejskiego zgiełku. Znajdziecie tu ogród japoński i ogród różany, mini zoo, place zabaw, obiekty sportowe, czy fontannę muzyczną, która w konkretnych godzinach wygrywa utwory sław światowej muzyki (np. The Beatles, Michael’a Bublé, czy Vivaldiego).
  • Buty nad brzegiem Dunaju – to bardziej znana nazwa Pomnika Pamięci Ofiar Holocaustu, który znajdziecie pomiędzy mostem Łańcuchowym a Parlamentem. Pomnik przedstawia stojące na brzegu rzeki buty – jest to 60 par różnej wielkości, damskich i męskich butów. Upamiętniają one ludzi rozstrzelanych dokładnie w tym miejscu, których ciała wpadły do Dunaju.

BUDAPESZT – PODSUMOWANIE KOSZTÓW

  • Loty – 135 zł w obie strony
  • Nocleg – 297 zł za 4 noce
  • Bilety na komunikację – 13 zł
  • Bilety na atrakcje – 85 zł
  • Koszty życia (jedzenie, pamiątki, przejazdy Boltem etc.) – ok. 200 zł

RAZEM: 730 zł za 5-dniowy wyjazd (koszt za jedną osobę).

Nie jestem w stanie dokładnie sprecyzować, ile i za co płaciłam, bowiem byłyśmy w czwórkę i zazwyczaj jedna płaciła, a reszta jej zwracała. Stąd nie wiem, który przesył pieniędzy na Revolucie jest za co – czy to za Bolta, czy za zakupy w Lidlu, czy jednak za gulasz w knajpie. Mimo to ogólne podsumowanie jest jak najbardziej zgodne z prawdą.

Widok na Parlament z Mostu Małgorzaty

BUDAPESZT – MOJE WRAŻENIA

Nie będę ukrywać, że Budapeszt mocno skradł moje serce. Aktualnie znajduje się w pierwszej trójce europejskich stolic (obok Sztokholmu i Kopenhagi), które totalnie mnie zachwyciły. Chociaż pierwsze wrażenie na to nie wskazywało, to z każdą kolejną minutą podobało mi się w Budapeszcie coraz bardziej. Plusem Budapesztu jest jego bliskość i porównywalne ceny do polskich standardów. Taki wyjazd do węgierskiej stolicy z pewnością nie nadwyręży zbytnio naszego budżetu. Minusem – duża ilość bezdomnych, których nie da się nie zauważyć, spacerując ulicami miasta.

Moim zdaniem Budapeszt to idealne miejsce na przedłużony city break. Nie jest to destynacja na chwilę, ponieważ jest tutaj co robić i co oglądać. W tym mieście nie da się nudzić, dlatego rekomenduje od 3 do 5 dni, w ciągu których myślę, że w spokoju uda się poznać najważniejsze punkty w mieście. Zwiedzanie można podzielić na części – jednego dnia zwiedzać atrakcje Budy, drugiego Pesztu. My tak właśnie zrobiłyśmy. Do tego to świetne miejsce do zwiedzania pieszo – mimo że miasto rozmieszczone jest po dwóch stronach rzeki, odległości między zabytkami nie są tak duże, by trzeba było dojeżdżać z miejsca na miejsce komunikacją. Ważne, aby nocleg był w miarę w centrum – w tym miejscu polecam nasz nocleg. Naprawdę spoko jakość w porównaniu do ceny.

ZAOBSERWUJ MNIE NA MOICH SOCIALACH I BĄDŹ NA BIEŻĄCO:

A Wy byliście już w Budapeszcie? Jakie wrażenie na Was wywarła węgierska stolica?

Podobne wpisy:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *